Pół życia.......czyli ze wspomnień logopedy

To w moim gabinecie jest naprawdę stare. Stoi na jednej nodze z dużą okrągłą podstawą , waży z 50 kg i w związku z tym jest nieprzewracalne. Całe szczęście - bo zawsze budziło duże zainteresowanie, zwłaszcza tych najmłodszych pacjentów, którzy jak wiadomo są w stanie przewrócić prawie wszystko. Ale ono jest niewzruszone i nie poddało się ani raz najbardziej wymyślnym próbom. Lubię je..... (właśnie uświadomiłam sobie , że to jedyny „gadżet”, który zastałam w gabinecie na „nową, logopedyczną drogę życia” i z którego nadal korzystam.... ). Nowy rok szkolny jest pretekstem do sprawdzenia zasobów i określenia przydatności niektórych logopedycznych „gadżetów”. Lusterko...... Jest w każdym gabinecie i mobilnym niezbędniku logopedy. Absolutnie niezbędne, ale z mojego punktu widzenia, niekoniecznie na co dzień. Wiele razy przekonałam się, że dla dziecka świat widziany w lustrzanym odbiciu jest znacznie ciekawszy, niż własna buzia i język. Dlatego zdecydowanie wolę ...