Co u ciebie słychać?

- Jasiuuu, gdzie jesteś? Wołam i wołam, a ty nic. - Tu jestem mamo. Wcześniej, jak wołałaś 2 razy, to nie słyszałem. Właśnie w ten sposób większość rodziców rozumie brak umiejętności „pełnego” słyszenia u swoich dzieci. Nie jest to zresztą przypadłość tylko dziecięca. Ten, kto nigdy w dorosłym życiu nie udawał, że czegoś nie słyszy, niech pierwszy… poczuje się zupełnie wyjątkowy ;-) O słuchu fonemowym większość dowiaduje się najczęściej dopiero po pierwszej diagnozie logopedycznej lub później, już w trakcie terapii. Mobilizacją do jego ćwiczenia jest moment, w którym dziecko nabywa umiejętność poprawnej wymowy zaburzonych głosek, ale nie radzi sobie z ich wprowadzeniem do mowy potocznej, bo zwyczajnie nie słyszy popełnianych przez siebie błędów. O co właściwie chodzi z tym słuchem fonemowym? To jasne: aby móc odbierać nadawane w naszym kierunku sygnały dźwiękowe musimy używać słuchu. Podstawowym warunkiem słyszenia jest oczywiście dobrze wykształcony ...