Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Elektroniczne uspokajacze?

Obraz
Nie ja pierwsza twierdzę, że oglądanie telewizora, telefonu i tabletu przed skończeniem przez dziecko 2 roku życia jest dla niego po prostu szkodliwe. Wcale się nie przejęzyczyłam w poprzednim zdaniu. Przecież małe dziecko nie ogląda telewizji. Ogląda telewizor, czyli taki przedmiot , na którym w niemożliwym do zarejestrowania przez nie tempie zmieniają się obrazy, dodatkowo bombardując słuch kakofonią kompletnie niezrozumiałych dźwięków. Małe dziecko nie ma podzielnej uwagi,  nie jest więc w stanie skupić się na niczym innym, dzięki czemu dorośli mają nareszcie chwilę spokoju.   A że ta chwila trwa czasem kilka godzin…..  ;) Nikt wtedy nie myśli, że w tym czasie jego pociecha  nie nabywa żadnych nowych doświadczeń, nie buduje w sobie bazy do porozumiewania się ze światem za pomocą słów. Często staje się drażliwa i niespokojna, bo rozkołysany układ nerwowy nie radzi sobie z taka sytuacją. Kiedyś aparat telefoniczny był świetną zabawką, którą miało w ...

Po co do logopedy - czyli lody jagodowe

Obraz
Rodzice często zastanawiają się, czy zajęcia logopedyczne nie będą dodatkowym, niepotrzebnym obciążaniem dziecka? Dość powszechne jest przeświadczenie, że z większości problemów z mową po prostu się wyrasta. Niestety nie jest to takie proste. Trzeba pamiętać, że kłopoty z komunikacją maja bardzo duży wpływ na rozwój dziecka w ujęciu globalnym. Brak możliwości porozumienia się z otoczeniem w przypadku opóźnionego rozwoju mowy, czy też niebezpieczeństwo bycia niezrozumianym z powodu nieprawidłowej artykulacji może spowodować wycofanie się dziecka z działań, które w konsekwencji determinują kształtowanie się jego osobowości . Jeszcze większą wagę mogą tu mieć zaburzenia płynności mówienia (takie jak jąkanie). W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym zaburzenia komunikacji wpływają przede wszystkim na relacje z rówieśnikami. Jednak już od początku nauki stają się przyczyną pierwszych niepowodzeń szkolnych. Mały zasób słownictwa przekłada się na kłopoty z rozumieniem czyjejś wyp...

Jestem pani logopeda

Obraz
Bardzo różnie zwracają się do mnie goście w gabinecie. Najczęściej jestem : "prose paniiii" z akcentem na ii. Jestem "pani doktor" (to najczęściej babcie i dziadkowie moich pacjentów ;)), zdarzyło mi się kilka razy awansować na "panią profesor" (to rodzice po wyjściu z wywiadówki w liceum u starszego dziecka). Co jakiś czas pojawia się jeszcze jedno określenie, do którego mam szczególny sentyment: "pani logopeda". Po raz pierwszy nazwała mnie tak, z 15 lat temu, jedna z moich bardzo dobrze zapamiętanych pacjentek - 5 letnia Daria. Każde zdanie, które miało odwrócić moja uwagę od ćwiczeń zaczynało się przeciągłym - " pani logopedoooo.....widziałaś jak dzisiaj wiewiólki w telewizoze jadły ozeski?.....". (no bo przecież po tak eleganckim wstępie można już przejść "na ty"). Naśladowców Darii było jeszcze kilku w mojej logopedycznej karierze. Zawsze wywołują u mnie uśmiech, bo ja naprawdę jestem PANI LOGOPEDA.