Jestem pani logopeda

Bardzo różnie zwracają się do mnie goście w gabinecie. Najczęściej jestem : "prose paniiii" z akcentem na ii. Jestem "pani doktor" (to najczęściej babcie i dziadkowie moich pacjentów ;)), zdarzyło mi się kilka razy awansować na "panią profesor" (to rodzice po wyjściu z wywiadówki w liceum u starszego dziecka). Co jakiś czas pojawia się jeszcze jedno określenie, do którego mam szczególny sentyment: "pani logopeda". Po raz pierwszy nazwała mnie tak, z 15 lat temu, jedna z moich bardzo dobrze zapamiętanych pacjentek - 5 letnia Daria. Każde zdanie, które miało odwrócić moja uwagę od ćwiczeń zaczynało się przeciągłym - " pani logopedoooo.....widziałaś jak dzisiaj wiewiólki w telewizoze jadły ozeski?.....". (no bo przecież po tak eleganckim wstępie można już przejść "na ty").
Naśladowców Darii było jeszcze kilku w mojej logopedycznej karierze. Zawsze wywołują u mnie uśmiech, bo ja naprawdę jestem PANI LOGOPEDA.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Terapie szyte na (cudzą) miarę.

Co z tym smoczkiem?

Po co do logopedy - czyli lody jagodowe