Logopeda dla dorosłych?
Mam dwie dorosłe córki. Czytają z uwagą moje blogowe wpisy, chociaż same nie mają jeszcze dzieci i pozornie to, o czym piszę ich jeszcze nie dotyczy. Pozornie, bo mam nadzieję, że to takie malutkie, nieobciążające ziarenka, które wykiełkują w najbardziej odpowiednim czasie.
Ale na razie jest „teraz” i sugestia: mamo, a może napisz coś o logopedycznych sprawach dotyczących dorosłych. Kilka dni na przemyślenie i konkluzja: właściwie czemu nie.
Pierwsze skojarzenie dotyczące logopedycznej pracy z dorosłymi to warsztaty z emisji głosu. Stereotypowe myślenie zakłada, że są one przeznaczone dla osób „pracujących głosem” – aktorów, piosenkarzy, nauczycieli, dziennikarzy. Pomyślałam i ……. zdecydowałam, że jednak nie będę szczegółowo opisywać sposobów prawidłowego oddychania, omawiać torów oddechowych i definiować terminu podparcia oddechowego. Nie będę zajmować się fonacją czyli tworzeniem dźwięków mowy. Nie przedstawię sposobów poprawnej artykulacji głosek polskich (i nie tylko polskich).
Dlaczego?
Bo każdy wymieniony element emisji głosu wymagałby wielostronicowych opracowań. Zaakcentuję jednak przy tej okazji fakt, że logopeda to ktoś, kto także dorosłym pacjentom pomaga poznać tajniki poprawnej, pięknej wymowy.
Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że sposób w jaki się wysławiamy jest podstawowym elementem autoprezentacji, a większości z nas zależy, żeby być dobrze odbieranym przez otoczenie. Brak staranności dykcyjnej prowadzi czasem do śmiesznych sytuacji -niedomówień.
O tym, że do Czech (trzech) pewna sympatyczna dziewczyna miała za darmo, dowiedzieliśmy się z reklamy. Popatrzymy teraz na pytanie: czy dziewczyny tam były? – czy (trzy) dziewczyny tam były ?- zagadką byłoby, przy braku staranności artykulacyjnej, o co właściwie chodzi pytającemu. Do najczęściej przytaczanych pułapek wynikających z błędów dykcyjnych należą też np. zestawienia : czyn Szkotki – czynsz kotki, słynna nimfa bryka – słynna nim fabryka, gniew ojca – gnie wojca, do Itaki – doji taki.
Oczywiście działa to także w druga stronę. Hiperpoprawność w wymowie też brzmi nieszczególnie. Osobiście słyszałam uwagę pewnej niezwykle egzaltowanej pani, że „bardzo ją irytuje to ciągłe strzekanie psów”.
Najwięcej jednak przykładów przesady poprawnościowej dotyczy wymowy samogłosek nosowych ę i ą. O ile na końcu wyrazu zawsze powinno wybrzmieć ą (mogą, muszą, chcą, zrobią) to wcale nie dotyczy to wyrazów zakończonych samogłoską ę. Na końcu wyrazu ę traci swoje nosowe brzmienie i powinno być wymawiane jak ustne e. Całkowicie poprawne będzie więc powiedzenie, że :moge to zrobić, musze już iść, dziś ja zrobie kanapki, znów spotkałam tego mężczyzne. Hiperpoprawność w tych przykładach mogłaby doprowadzić do wybrzmienia takiego wyrazów : mogeł, muszeł, zrobieł, meżczyzneł.
Całkowicie poprawna jest też tak zwana asynchroniczna wymowa ę i ą przed spółgłoskami: p, b, t, d, ć, dź, cz, dż, k, g, . Bardzo mądrze mówiąc następuje rozpad ę i ą na samogłoskę ustną e,o i spółgłoskę nosową m, n.
Mówmy więc bez wyrzutów sumienia : gompka (gąbka),kompać (kąpać), kont (kąt), mondry (mądry), gołembie (gołębie), tempy (tępy), zemby, (zęby), błont (błąd), rence (ręce) itp.
Wymowa z pełną nosowością zachowała się w praktyce jedynie przed :w, f, s, z, ś, ź, sz, ż, h: wąwóz, kęs, kąsać, węszyć, mąż, kąśliwy, więzić, węch, wąchać.
Rozmawiałam niedawno ze znajomymi o tym, że coraz bardziej przesuwa się wiek ludzi, którym ortodonci zakładają aparaty na zęby. Jeszcze nie tak dawno leczenie ortodontyczne dotyczyło tylko dzieci i młodzieży. Dzisiaj chyba nie ma wyznaczonej granicy wieku. Słyszałam o 68 letniej pani, która postanowiła zmienić swój zgryz. I to jest suuuper!!!
To samo powinno dotyczyć wymowy. Nie ma takiego momentu w życiu kiedy już się nic nie da zrobić, albo, co gorsze - „nie opłaca się”. Zawsze warto podjąć wysiłek w tym kierunku, zyskując przy okazji większą pewność siebie i zwiększając swoje życiowe szanse na wielu polach.
Tworząc swoją stronę logopedyczną na fb wymyśliłam wierszyk. Proponuję przeczytać go na jednym wydechu zwracając uwagę na tempo i artykulację głosek, a potem uczciwie ocenić, czy na pewno wszystko było bez zastrzeżeń? Powodzenia J
Biegnie truteń truchtem
Do lubej Lukrecji
W myślach powtarzając:
I cóż, że ze Szwecji.
Źródło zdjęcia : http://efdreams.com/voice.html
Komentarze
Prześlij komentarz